Grażyna Bacewicz – „Koncert na orkiestrę smyczkową” (1948)

1. Allegro
2. Andante
3. Vivo

Małgorzata Gąsiorowska, badaczka twórczości polskiej kompozytorki, pisze: „W 1948 roku powstał utwór, który w życiorysie twórczym Grażyny Bacewicz stał się jej IX Symfonią”. Uhonorowany w roku 1950 Nagrodą Państwową III stopnia „Koncert na orkiestrę smyczkową” należy do najczęściej wykonywanych dzieł Grażyny Bacewicz oraz uznawany jest za szczytowe osiągnięcie środkowego etapu jej twórczości, w którym ukształtował się jej indywidualny język kompozytorski oraz który charakteryzował się takimi cechami, jak tendencje stylizacyjne i proponowanie nowych koncepcji w zakresie rytmiki, harmoniki i orkiestracji. Jak argumentował Witold Lutosławski, określanie tej fazy twórczości Bacewicz mianem „neoklasycyzmu” nie oddaje istoty rzeczy. Należy raczej powołać się na nurt „nowej rzeczowości” (Neue Sachlichkeit) oparty na postulacie uwolnienia dzieła muzycznego od kategorii napięcia oraz przekonaniu, że jego istotę wyznaczają cechy czysto strukturalne. Stanowisko Lutosławskiego znajduje potwierdzenie w poglądach kompozytorki: „Muzyka nie wyraża żadnych uczuć normalnych, życiowych. Wyraża po prostu siebie i swoje własne emocje”. Muzyka nie służy zatem ekspresji jakichś treści pozamuzycznych, odcina się od odniesień literackich i wszelkiej programowości. Staje się przedmiotem samym w sobie, którego sens sprowadza się do konkretnej postaci brzmieniowej utworu. Z kolei Gąsiorowska odnajduje w tym dziele wyraz antyromantycznej postawy Bacewicz, a z uwagi na surową, ascetyczną fakturę porównuje go do „Symfonii Psalmów” Strawińskiego. W „Koncercie na orkiestrę smyczkową” kompozytorka łączy sprawnie klasyczną i barokową formę koncertowania: fragmentom zespołowym przeciwstawiają się bowiem te z dominującą partią solisty, a klasyczny rygor trzyma w ryzach barokową ekspresję. Dzieło utrzymuje się w doskonałej harmonii między tradycją a awangardą. Jego tematy zarysowane są w sposób wyrazisty i dynamiczny, a rozdzielenie motywów na różne instrumenty owocuje polifoniczną grą barw. Utwór rozpoczyna temat będący rozbudowaną postacią motywu znanego z młodzieńczej „Sonaty fortepianowej”, co potwierdza interpretację dopatrującą się w twórczości Bacewicz istnienia stałych myśli i kluczy muzycznych, które ukierunkowywały jej proces twórczy. Liryczna, romantyczna w nastroju część II cechuje się zmienną kolorystyką brzmieniową, co stanowi efekt wielu partii solowych podejmowanych przez różne instrumenty oraz wariacyjnej odmiany kołysankowego tematu otwierającego tę część. Ostania część to połączenie ronda i formy sonatowej. Żywiołowa muzyka zyskuje tutaj charakter zdecydowanie taneczny, nawiązujący do stylistyki ludowej. Jak podsumowywał Stefan Kisielewski, autorce udało się połączyć oryginalne tematy zaczerpnięte z góralszczyzny z dojrzałą, na wskroś europejską, techniką kompozytorską. Prawykonanie dzieła odbyło się w roku 1950 podczas Walnego Zjazdu Związku Kompozytorów Polskich. Stefan Kisielewski skomentował wówczas to wydarzenie słowami: „Z czystym sumieniem powiedzieć można, że honor kompozytorów polskich uratowała tym razem ‚baba’ – Grażyna Bacewicz. Jej ‚Koncert na orkiestrę smyczkową’ napisany z rozpędem i energią, pełen płynnej inwencji i świetnych pomysłów instrumentacyjnych, obudził nas w końcu z letargu. Utwór nawiązuje do jakiegoś Bacha czy Haendla – taki współczesny ‚Koncert Brandenburski’. Poczuliśmy tu wreszcie ‚krwisty kawał’ zdrowej i smacznej muzyki, napisanej z potencją twórczą – iście męską”. Dzieło Bacewicz powtórzyło sukces prawykonania w USA, wykonywane wówczas przez National Symphony Orchestra, oraz podczas pierwszej edycji Festiwalu Warszawska Jesień w roku 1956 – francuską orkiestrą ORTF dyrygował wówczas Jean Martinon. Wykonanie amerykańskie również skłoniło krytykę do przewartościowania kategorii męskości i kobiecości: „W utworze Bacewicz nie było właściwie nic kobiecego. Był on potężny, a nawet męski, pulsujący rytmem i śmiałym materiałem tematycznym”.

GRAŻYNA BACEWICZ (1909-1969)
Wybitna polska kompozytorka i skrzypaczka, urodzona w rodzinie polsko-litewskiej, określona przez Stefana Kisielewskiego mianem fenomenu na skalę światową. Jej pierwszym nauczycielem był ojciec Vincas Bacevičius. Następnie kształciła się w Konserwatoriach Muzycznych w Łodzi i Warszawie, a dzięki stypendium ufundowanemu przez Ignacego Jana Paderewskiego kontynuowała edukację w Ecole Normale de Musique w Paryżu u Nadii Boulanger, która pomogła jej zdobyć mistrzowski warsztat kompozytorski. W Paryżu pobierała również prywatne lekcje gry na skrzypcach u André Tourreta i Carla Flescha. Jej kariera wiolinistyczna objęła pierwsze wyróżnienie w Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego, współpracę z warszawską Orkiestrą Polskiego Radia (pierwsze skrzypce) oraz europejskie podróże artystyczne (m.in.: Litwa, Francja, Hiszpania, Belgia, Węgry, ZSRR), z których zrezygnowała w połowie lat 50. ubiegłego wieku, by skupić się na komponowaniu. Prowadziła także działalność pedagogiczną, kierując m.in. klasą skrzypiec w łódzkim konserwatorium oraz – do swojej śmierci – klasą kompozycji w warszawskiej PWSM. Pełniła funkcję jurora konkursów wykonawczych i kompozytorskich (m.in.: w Liège, Paryżu, Moskwie, Neapolu, Budapeszcie, Poznaniu i Warszawie) oraz wiceprezesa Związku Kompozytorów Polskich. W latach 60. zajmowała się również twórczością prozatorską. Jak dotąd wydany został jedynie autobiograficzny zbiór humorystycznych opowiadań „Znak szczególny”. Bacewicz honorowana była wielokrotnie nagrodami o zasięgu ogólnopolskim (konkursy kompozytorskie Towarzystwa Wydawniczego Muzyki Polskiej i Związku Kompozytorów Polskich, Nagrody Państwowe, Nagrody Ministra Kultury i Sztuki) i międzynarodowym (Paryż, Liège, Bruksela), za całokształt twórczości (nagrody miasta Warszawy, Festiwalu Muzyki Polskiej i Związku Kompozytorów Polskich) oraz odznaczeniami państwowymi (m.in. Krzyżem Kawalerskim oraz Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski).

Krytycy i przyjaciele Grażyny Bacewicz zgodnie podkreślają jej ponadprzeciętny talent, pracowitość i poświęcenie, z jakim kształtowała przez lata warsztat kompozytorski. Stefan Kisielewski wspomina: „A przecież życie tej artystki nie upłynęło w jakimś klasztornym ascetyzmie: pełno w nim wszystkiego, bogato tu we wszelkie przeżycia; obok jakże różnorodnych prac artystycznych (kompozycja, wirtuozostwo, pedagogika) jest też masa spraw rodzinnych, osobistych, społecznych, masa przyjaźni dla ludzi, uczynności, zainteresowania światem”. Pierwsze dzieła Bacewicz były nagradzane już w latach 30., do końca II wojny światowej odwoływała się w swojej twórczości do stylu neoklasycznego. Język muzyczny kompozytorki uformował się w latach 40. i 50. Oprócz poszukiwania indywidualnych rozwiązań charakterystyczne dla tego okresu jest odwoływanie się do stylizacji i motywów ludowych. W ostatnich dziełach sięgała po najnowsze tendencje muzyczne. Bacewicz łączyła działalność koncertową i kompozytorską, co Witold Lutosławski podsumował słowami: „Widać w niej było urodzonego, rasowego muzyka, łączącego – podobnie do wielkich mistrzów baroku – talenty twórcy i odtwórcy w jedną harmonijną całość”. Bacewicz włączała z jednej strony do programu recitali własne dzieła, z drugiej natomiast poświęciła się przede wszystkim tworzeniu utworów na instrumenty smyczkowe, pisząc koncerty skrzypcowe i wiolonczelowe oraz kwartety, sonaty i miniatury skrzypcowe. Jest również autorką dzieł orkiestrowych, m.in. kilku symfonii oraz wokalnych, wokalno-instrumentalnych i utworów będących stylizacjami ludowymi. Wszystkie cechują się zróżnicowaniem faktury, klarowną strukturą, dominacją formy sonatowej oraz połączeniem ekspresji wyrazu z dyscypliną klasycznej formy. Pisała także dla filmu i teatru. Nadzwyczaj pracowita, wierząca w artystyczną misję, sposób swojej pracy opisywała przez analogię z działalnością rzemieślnika: „Dla mnie praca kompozytorska to kucie w kamieniu, a nie przenoszenie dźwięków wyobraźni czy natchnienia”. Jednocześnie akt twórczy uznawała za czynność najbardziej osobistą, nieomal intymną. Zapytana podczas spotkania z publicznością, na czym polega praca kompozytora, zanotowała żartobliwy komentarz: „Więc jak to? – zbuntowałam się. Mam wtajemniczyć tu obecnych w najbardziej osobiste sprawy? Wolałabym w takim razie zwierzyć się z innych intymnych przeżyć. Mimo krótkowzroczności zauważyłam właśnie na sali znajomego, którego nie widziałam parę lat, a który kiedyś raczył mnie darzyć uczuciem żywszym niż zwykła przyjaźń. Może o tym opowiedzieć? To na pewno łatwiej przeszłoby mi przez gardło”. Dzieła Grażyny Bacewicz osiągnęły trwałą pozycję w programach sal koncertowych, artystkę uznaje się za pierwszą kobietę, której udało się wejść do panteonu wybitnych kompozytorów.

ZNAJDŹ W PROGRAMIE: 03.11.2013 | NIEDZIELA 19:00



ŹRÓDŁA
▪ Encyklopedia Muzyczna PWM
▪ Encyklopedia Muzyki PWN
▪ Polskie Wydawnictwo Muzyczne – pwm.com.pl
▪ Polskie Centrum Informacji Muzycznej – polmic.pl
▪ Serwis internetowy Instytutu Adama Mickiewicza – culture.pl
▪ Grażyna Bacewicz „Znak szczególny”, Czytelnik 1974
▪ Małgorzata Gąsiorowska “Bacewicz”, PWM 1999
▪ Stefan Kisielewski „Grażyna Bacewicz i jej czasy”, PWM 1964